Imprezy
Komentarze: 0
Byłam z kumplem na imprezie, on mieszka w akademiku ja niedleko wynajmuję mieszkanie. Jednak po imprezie, noc, ja pijana- więc Michał zaproponował bym spała u niego. Wcześniej dzownił do współlokatorów czy mogę, czy nie będę przeszkadzać, czy w ogóle oni będą. Okazało się, że nie miało być ich na noc, więc i zaproponował mi bym położyła się na łóżku jedym z jego kolegów. Trzeba dodać do historii, że znałam ich wszystkich, razem studiujemy, wszyscy na jedneym kierunku. Jednym z jego współlokatorów miałam też , jak by to nazwać bliższy kontakt, jednak nie będę się w to zagłębiać dziś gdyż było minęło i na te wspominki mi się nie zbiera dziś. A drugiego znałam gdyż to starosta naszego roku, tak i typowy chłopak, który podrywa laski, zreszta i tak jak Paweł. Fakt faktem najbardziej z nich wszytskich był ogarnięty Michał.
Michał dał mi jakąś koszulkę bym nie spała w rzeczach i położyłam się do łóżka, może jeszcze chwilę pogadałam z nim i usnęłam jak dziecko. Byłam bardzo bardzo zmęczona więc nie ma co się dziwić. Jednak sen nie potrwał zbyt długo,a przynajmniej mi się tak wydawało. Usłyszałam huk drzwi i poczułam szarpnięcie. To Paweł trzasnęł drzwiami i to Paweł był odpowiedzialny za uczucie szarpniecia. Momentalnie się ocknęłam i nie tylko ja, koło mnie był Mateusz-strosta. Jakie było moje zdziwienie, że jestem z nim w jednym łóżku, choć myślę, że jego też spore. To przez to właśnie Paweł zaczął robić Mateuszowi awanture, a Michał próbował to jakoś załoagodzić. Ale sami wiecie jak to jest gdy trzech gości pijanych zaczyna się kłócić i każdy na swoje zdanie. Nic dobrego nie ma z tego. Więc ubrałam się gdy oni prowadzili dyskusje i zaczęłam szukać lusterka, co w pokoju chłopaków, a przynajmniej ich jest dość żadkim zjawiskiem , przez co właśnie zostałam zauważona i kochani chłopcy zamilkli. Poszukiwania bezowocne jednak jakiś sukces wyszedł z tego. Najpierw zwróciłam się do Michała, przeprosiłam za problem, kłopot i podziękowałam za dobre chęci i miłe towarzystwo :) , potem odwróciłam się w stornę Mateusza- przez chwilę sama nie wiedziałam co powiedzieć. Zaczęłam od jakiego sorry, powiedziałam że Michała dzownił, że myśleliśmy że nie wróci i dlatego tak wyszło. A na koniec spojrzałam na Pawła.
-Nie wiem tak ogółem o co Ci chodzi Paweł, że zacząłeś taką awanturę właściwie bez powodu. Z tego co słyszałam to sam tu z kimś przyszedłeś a Mateusza za pomyłkę ochrzaniasz. Zachowujesz się jak byś był zazdrosny, ale nie widzę powody żadnego, który miał by mi to tłumaczyć..tak więc tyle..dobranoc Panom.
I wyszłam.
Ale jednak na tym się nie skończyło ..
Dodaj komentarz