Dzień 5
Komentarze: 0
- Nie wstawajmy dziś - usłyszałam gdy otwozyłam oczy- nie ruszajmy się stąd.
-Nie można całego dnia w łóżku spędzić, nie można cały dzień nic nie robić- powiedziałem i zaczęłam się kręcić by wstać.
-Oj, można - powiedział i rozłożył się na łóżku- gdy jesteś obok mogę przeleżeć cały dzień, a nwet tydzień- powiedzał uśmiechając się i w tym momencie, do drzwi ktoś zapukał - proszę- na te słowa weszła babcia Starosty.
-Dzień dobry- powitała nas ciepłym uśmiechem - co dziś gołąbki mają zamiar robić ?-spytała z uśmiechem.
-Dzień dobry- odpowiedziałem - już wstajemy- powiedziałam i przyciagnęłam do siebie kołdrę.
-Oj kochana nie każ im nic robić, zostaw ich w spokoju, niech spędzą ze sobą czas jak mają wolne, niech się sobą nacieszą - powiedziął dziadek Mateusza wchodząc do pokoju- wrócą do na nowo nauka i obowiązki, nie będą mieć czasu dla siebie.
Dotrały do mnie te słowa nichym obuch, miał racje, wrócimy do rzeczywistości i jak tam będzie, jednak teraz Mateusz z nagla mnie objął i moje ciemniejsze myśli odegnał, przytulił przy dziadkach i pocałował w policzek, a ja mu na to wszystko pozwoliłam.
-Pokaże w końcu jej okolice, to co jest wokół - powiedział Mateusz a dziadkowie jego wyszli.
Była już i tak późna godzina a my byliśmy jeszcze w piżamach, wstałam by się ubrać, to samo zrobił Mateusz, on pierwszy zszedł na dół, dopiero po kilku minutach do niego dołączyłam.
Pokazywał mi okolice, miejsca które uwielbiał, swojego konia, miejsca do których miał sentyment, o wszystkim mi opowiadał i oprowadzał mnie. A wieczorem, gdy już wróciliśmy czekali na mnie dziadkowie, którzy mieli mnie wypróbować. Na początku nie byłam świadoma o co chodzi a chodziło o to jak bardzo mocna jest moja głowa, czyli mówiąc prościej chcieli mnie upić. Widziałam gdy wróciliśmy że Mateusz jest przeciw ale chyba nie miał zbyt wiele do gadania. Jego dziadkowie byli bardzo zdrowi i z tego co się dowiedziałam to po mimo lat ich głowy były mocne. Usiedliśmy w salonie i dziadek z babcią Starosty częstowali mnie trunkami, po kilku zaczęli być bardzo weseli, bo co to alkohol nie robi z człowiekiem. Jednak po jakimś dziesiątym kieliszku babcia Mateusza złożyła broń, była na tyle pijana że Mateusz musiał ją odprowadzi%C
Dodaj komentarz